Tag Archives: rdza

Czy grzejniki muszą rdzewieć? Rysa na lakierze. Korozja

Na początku słowo o korozji stali poparte ogólnie znanymi faktami z życia. Wszem wiadomo, iż na przykład porzucone wraki samochodów oraz resztki konstrukcji stalowych w klimacie suchym (pustynia) pozostają w nienaruszonym stanie przez wiele lat. Dzieje się tak niezależnie od tego, czy powierzchnia stali jest pomalowana czy zupełnie surowa. Wiadomo na pustyni wody jak na lekarstwo, czyli kontakt z nią jest raczej trudny. Zbieracze i kolekcjonerzy antyków z pewnością mają u siebie, ewentualnie widzieli dobrze zachowane stalowe przedmioty wydobyte z bagien lub grubej warstwy mułu rzecznego. Surowa stal była nieco skorodowana, ale miejsca pomalowane zachowały się dobrze. Biorąc pod uwagę wiek przedmiotów, ich stan jest bardzo dobry. Zabytkowe pojazdy przechowuje się również w suchych i najlepiej klimatyzowanych pomieszczeniach. Zupełnie inaczej wyglądają stalowe przedmioty, z których korzysta się w klimacie wilgotnym. Niezabezpieczona blacha rdzewieje niemalże w okamgnieniu. Tak samo korodują przedmioty zanurzone w wodzie, np. gwoździe wbite w pomost, łańcuch zanurzony w toni czy szpadel wbity w wilgotną ziemię. Nie wnikając w chemię procesu utleniania, widać i to każdy wie, że stal należy chronić przed wodą. Taką lejącą się z rury lub nieba, ale i wilgotnym powietrzem zebranym w pomieszczeniu z zaparowanymi oknami lub szybami. Po sympatycznym i obrazowym przedstawieniu natury rzeczy powrócę do głównego tematu, czyli stalowego lakierowanego grzejnika.

Renomowany producent wie, że swój wyrób musi zabezpieczyć antykorozyjnie i robi to niezwykle starannie, a efekt jest powtarzalny na dużej liczbie produktów. Przecież grzejniki produkuje się taśmowo. Nowoczesna technologia zabezpieczania powierzchni jest oparta na procesie kataforezy.
Oznacza to, że dzięki procesom elektrochemicznym wywoływanym w zawiesinie koloidalnej, na powierzchni stali tworzy się równomierna szczelna powłoka środka gruntującego utrwalanego w wysokiej temperaturze.
Taka warstwa separuje i zabezpiecza całkowicie blachę przed korozją. Jest tylko jeden warunek jej skuteczności – nie może być uszkodzona mechanicznie. I w tym momencie opowieści powracamy do codzienności. Od wyjazdu z magazynu fabryki do chwili podłączenia do instalacji dzieje się z produktem sporo. Jeździ po kraju, jest przekładany lub nawet przerzucany z miejsca na miejsce, przewożony często byle jak aby szybciej. Kilkakrotnie wędruje na ścianę i z powrotem na podłogę, a i zdarzy mu się przewrotka. W takich warunkach starty lakier do gołej blachy to nie jedyne uszkodzenie powierzchni. Rysy na dolnych krawędziach grzejnika powstają również podczas nieuważnego skręcania podejścia. Kolejny grzech to podłączenie takiego grzejnika po „przejściach” na przykład w łazience, pralni, wilgotnej piwnicy lub ciemnym mokrym przedsionku. To dokładnie sytuacja z natury opisana wyżej, jak reaguje ze sobą wilgoć i stal. Taki grzejnik musi korodować i to w stopniu zależnym od wilgotności powietrza i stopnia uszkodzenia powierzchni. Wszyscy producenci grzejników zdają sobie sprawę z możliwego stanu powłoki lakierniczej na grzejniku i wyłączają z gwarancji towar zainstalowany w pomieszczeniach, o których mówiłem. Powtarzam – zabezpieczenie wykonane w fabryce jest w 100% skuteczne, lecz nie ma pewności o jego stan po zamontowaniu grzejnika w pomieszczeniu- stąd wyjątek w gwarancji. W łazience i nie tylko polecam tzw. drabinkę, czyli grzejnik łazienkowy lub specjalny typ grzejnika, cynkowany ogniowo przed lakierowaniem.

Za wyrób specjalny zapłacimy, niestety, więcej, ale gwarancję bierze na siebie producent. Jak postępować, jeśli eksploatuje się jednak grzejnik w łazience lub kuchni?

Należy:
●  przewiesić poza strefę bezpośredniego kontaktu z wodą (umywalka, prysznic, ustęp, zlew),
● zapewnić skuteczną wentylację nawiewno-wywiewną (otwór w drzwiach i kratka wentylacyjna),
● sprawdzać stan lakieru na grzejniku, szczególnie dokładnie kontrolować dolne krawędzie grzejnika oraz osłony,
● zamalować ubytki lakieru, a miejsca widocznie rdzewiejące oczyścić i zamalować np. farbą gruntująco- kryjącą w kolorze grzejnika,
● nie dopuścić do gromadzenia się kropel wody na dolnej krawędzi, a w konsekwencji do powiększenia się ognisk korozji.

Wiadomo, że żaden z producentów nie będzie w stanie udzielić pomocy w przypadku rozległej korozji i grzejnika widoczne zaniedbanego i zdewastowanego.

Artykul pochodzi z “Magazyn Instalatora” (2006 rok)

Autor: Włodzimierz Guzik