Narożniki i pierwsza warstwa ścian

Stawianie ścian zewnętrznych zawsze należy rozpoczynać od tzw. wyprowadzenia narożników, czyli od ustawienia w każdym z nich (a także we wszystkich załamaniach linii muru), trzech-czterech warstw elementów ściennych w układzie schodkowym. Dzięki temu znacznie łatwiej jest uzyskać równy poziom kolejno murowanych warstw ścian, zachować odpowiednie kąty w narożach i postawić ściany pionowo.

Ostateczna korekta poziomu

Pierwszą warstwę powinno się zawsze układać na zaprawie cementowo-wapiennej grubości 1-1,5 cm – niezależnie od rodzaju elementów ściennych, z jakich muruje się ścianę, oraz niezależnie od sposobu ich murowania (na tradycyjną zaprawę czy klej). Pozwoli to przeprowadzić ostateczną korektę poziomu ścian i zlikwidować ewentualne nierówności podłoża. Do sprawdzania poziomu narożników i pierwszej warstwy najlepiej używać poziomnicy laserowej, znacznie wygodniejszej od poziomnicy wodnej, zwanej schlauchwagą.

Korekta kształtu

Jeśli ściany fundamentowe zostały wymurowane niezbyt równo, czyli z zakrzywieniem ich linii w rzucie lub ze zwichrowaniem kształtu rzutu na przykład w romb zamiast prostokąta (narożniki ścian nie mają kątów prostych), korektę można przeprowadzić, murując poprawnie pierwszą warstwę ścian nadziemia. Gdy prostowane są narożniki, nową linię przebiegu ściany najłatwiej wyznaczyć, przyjmując za punkt odniesienia środek długości “prostowanej” ściany. Oczywiście skorygowana ściana nie może zbytnio wystawać poza fundament.

Sposoby na różne ściany

Ściany nadziemia mogą mieć rozmaite konstrukcje i stosownie do tego w różny sposób się je muruje. Dotyczy to także pierwszego etapu ich budowy, a więc początku ściany.

Ściany jednowarstwowe

Są to najczęściej ściany z trzech rodzajów materiałów:

– z bloczków betonu komórkowego – te muruje się na cienkie spoiny (ze względu na dużą dokładność wymiarową tych elementów). Konieczne jest więc bardzo staranne wypoziomowanie warstwy wyrównawczej i pierwszej warstwy bloczków, ponieważ nierówności nie uda się zlikwidować przez regulację grubości spoin. A jeśli się zdarzy, że bloczki zostaną ułożone nierówno, wierzch ściany trzeba wyrównać, ścierając same bloczki przy użyciu specjalnego tarnika;

– z ceramiki poryzowanej i keramzytobetonu – te zwykle muruje się na zaprawę ciepłochronną grubości około 1,5 cm. To wystarczy, aby podczas układania kolejnych ich warstw można było dokonać niewielkiej korekty odchyłek od poziomu.

Jeśli już po wykonaniu fundamentów zdecydujemy się zwiększyć grubość ściany jednowarstwowej – czyli na przykład zamiast bloczków o szerokości 36 cm zastosować 40-centymetrowe albo zamiast pustaków ceramicznych o szerokości 44 cm ułożyć pustaki 50-centymetrowe – możemy to zrobić bez poszerzania fundamentów. Wystarczy odpowiednio wysunąć pierwszą warstwę ściany poza jego obrys: nie więcej niż o 1/3 grubości elementu ściennego i mniej niż 5 cm. Ścianie zapewni się wtedy lepszą ciepłochronność, zbliżoną do tej, jaką mają ściany dwuwarstwowe.

Ściany dwuwarstwowe (w3b)

Takie ściany muruje się zarówno na zaprawę cienkowarstwową (wymagają wtedy bardzo starannego wypoziomowania pierwszej warstwy), jak i na zaprawę tradycyjną (umożliwiającą korygowanie odchyleń od poziomu podczas wznoszenia ścian). Nie wymagają one szerokiego fundamentu, ponieważ ich warstwa nośna najczęściej ma grubość zaledwie 25 cm, a warstwę izolacji mocuje się poza obrysem fundamentu – na metalowej listwie startowej umieszczonej nad cokołem.

Czasami, gdy okaże się, że warstwa nośna jest węższa niż ściana fundamentowa, wykonawcy sugerują inwestorom poszerzenie warstwy nośnej, zapewniając, że dzięki temu ściana będzie cieplejsza. Nie ma to jednak sensu, bo zwiększenie grubości muru o kilka centymetrów w tym wypadku nie poprawi istotnie ciepłochronności ściany, a znacząco wzrosną koszty jej postawienia. Jeśli zależy nam na cieplejszej ścianie, bardziej opłaca się zwiększyć grubość ocieplenia.

Ściany trójwarstwowe

Zależnie od sposobu ich wznoszenia i zastosowanych materiałów różnie będzie przebiegało murowanie pierwszych warstw:

– Ściana budowana w jednym etapie, z równoczesnym wykonaniem warstwy nośnej i elewacyjnej. Rozpoczyna się od warstwy elewacyjnej, której trzeba zapewnić odpowiednie oparcie na fundamencie: powinno wynosić przynajmniej 2/3 szerokości elementu ściennego. Warstwa elewacyjna jest bowiem cienka (6-12 cm) i w razie skrzywienia linii fundamentu mogłoby się okazać, że jej część nie ma wymaganego oparcia. Warstwę elewacyjną muruje się do wysokości 40-50 cm, po czym wznosi się warstwę nośną na podobną wysokość. Następnie w przestrzeń między tymi warstwami wkłada się płyty styropianowe. Ten sposób wznoszenia ściany właściwie wyklucza zastosowanie jako ocieplenia – wełny mineralnej. Jej płyty są bowiem mniej sztywne niż styropian i trudno byłoby je odpowiednio zamocować oraz połączyć ze sobą w szczelinie ściany.

– Ściana budowana w dwóch etapach: najpierw warstwa nośna, a później ocieplenie i warstwa elewacyjna. Ta metoda jest polecana z reguły przy ocieplaniu ściany wełną mineralną, ale oczywiście możliwe jest także zastosowanie styropianu. Warstwę nośną wykonuje się podobnie jak w technologii dwuwarstwowej. Jeśli jednak ocieplenie będzie z wełny mineralnej, trzeba pamiętać o ułożeniu dodatkowej izolacji z papy na pierwszej warstwie elementów ścianki nośnej. Izolacja ta będzie później dociśnięta do fundamentu przez warstwę elewacyjną. Ocieplenie i warstwę elewacyjną wykonuje się dopiero wtedy, gdy dom jest pod dachem.

Ściany trójwarstwowe czasami poszerza się już po wybudowaniu fundamentu – aby zwiększyć grubość warstwy ocieplenia (i zapewnić ścianie lepszą ciepłochronność), albo gdy chce się zastosować inny niż w projekcie materiał na elewację. W tym wypadku nad fundamentem można nadwiesić tylko warstwę elewacyjną, choć nie więcej niż o 1/3 jej grubości.


Materiały: dom.gazeta.pl
Opracowanie: Redakcja

Dodaj komentarz